Najważniejsze porady dla początkujących klawiszowców

Najważniejsze porady dla początkujących klawiszowców

Ma Ci się grać wygodnie- na tym zakończyłbym tą sprawę. “Ma Ci się grać wygodnie”, a “Ma ci się siedzieć wygodnie” to jednak różnica. Odpowiednia postawa gotowa do gry, przekłada się na wygodną postawę ogólnie. Nie męczą nam się wtedy palce, nadgarstki, przedramiona, barki czy szyja, które podczas gry są najbardziej narażone na zmęczenie. Aby osiągnąć wygodę gry, trzeba pamiętać o kilku prostych sprawach.

1. Rozluźnij się

Spięte ciało na pewno nie ułatwi Ci płynnej gry. Usiądź na krześle i rozluźnij się. Nogi ustaw jak tylko Ci się podoba- podczas gry zapewne zmienisz ich ułożenie jeszcze kilka razy. Zadbaj tylko, abyś miał pewne oparcie nóg, gdyż spadnięcie z krzesła w trakcie koncertu może i jest widowiskowe, ale to chyba nie o to chodzi 😉 Kolejna sprawa to proste plecy. Nie chodzi o to, aby wygiąć się do tyłu jak banan i mostek wywalić do przodu, tylko o to, abyś nie był zgarbiony. Zgarbiona pozycja wygląda nieestetycznie (a muzyk musi się przecież pokazać, dlatego ci, którzy mogą, przeważnie stoją na scenie ;), a ponadto ogranicza Twoje ruchy i ich zasięg. Podnosisz tors do góry, ale możesz być lekko pochylony do przodu. Zwróć teraz uwagę, jak zmieniło się Twoje ułożenie rąk, oraz zasięg na prawo/lewo. Gdy byłeś zgarbiony, to na pewno czułeś w barku pewne ograniczenie, sięgając ramieniem dalej, natomiast przy wyprostowanej sylwetce to nie występuje. Yes, it works 😉

Ostatnia sprawa w tym zagadnieniu, to opuszczone ramiona. Chyba nie muszę tłumaczyć, że goryl nie zagra na pianinie? A podnosząc barki wyglądasz właśnie jak taki goryl ;P Niepotrzebnie zwiększasz wtedy wysokość dłoni nad klawiaturą, a o tym powinno decydować siedzisko. Dodatkowo ciągle napięte mięśnie po czasie zaczynają boleć, a my chcemy grać komfortowo jak najdłużej. Jak śmiesznie wyglądam podnosząc barki, uświadomiłem sobie grając w górach na Mszy. Po jej zakończeniu i odejściu od organów, kolega zapytał: “Czego tak się spinasz jak grasz?”

2. Odpowiednie krzesło kluczem do sukcesu

Najbardziej optymalnym rozwiązaniem, jest ławka, lub taboret z regulowaną wysokością, ponieważ wtedy każdy muzyk znajdzie odpowiednią wysokość dla siebie. Na początek zaczniemy sobie od ustalenia odległości od klawiatury. Wyreguluj krzesło na oko, usiądź przy pianinie i przyjmij taką postawę, jaką zalecałem przy pierwszym punkcie. Teraz unieś ręce tak, jak na poniższym obrazku.

Zwróć uwagę, że wyciągając ręce daleko do przodu, będziesz czuł dyskomfort i w dodatku ramiona szybko Cię rozbolą, natomiast gdy za mocno je cofniesz, będziesz czuł ograniczenie w barkach. Dlatego też musisz sobie znaleźć odpowiednie ustawienie ramion. Na tamtym zdjęciu pokazałem jak to wygląda z moim przypadku, ale ja nie mam 1,40 m w klacie, zatem mam większą swobodę gry 🙂 Z resztą zwróćcie uwagę na to, że żaden muzyk nie musi się dowartościowywać siłownią i tak samo żaden “paker” nie musi dowartościowywać się muzyką- dla każdego coś dobrego 😉

Gdy już to ogarniesz, to teraz trwaj w tej pozycji (dziwnej bo dziwnej) i przysuń się z krzesłem do klawiatury tak, żebyś mógł spokojnie nań całą dłoń położyć, sięgając samego końca klawiszy. Teraz musimy ustalić wysokość krzesła, a co za tym idzie wysokość ramion. Na początek ustaw krzesło tak, aby nadgarstek był około 5 cm nad klawiaturą. Po przeczytaniu tej strony do końca i wdrożeniu wszystkich zasad, musisz ponownie wyregulować siedzisko, tak aby było Ci wygodnie.

3. Dłoń podstawkiem na kubek z kawą

Do zrozumienia tego punktu, musimy poznać trochę anatomię ludzkiej dłoni i przedramienia. Biologiem nie jestem, więc może ktoś będzie chciał mnie poprawić, no ale ogólna zasada jest chyba jedna. Na początek zapamiętaj, że palcami nie sterują mięśnie palców… bo jako takich ich po prostu nie ma. Palce są jak takie pacynki, którymi steruje lalkarz, pociągając za sznurki. Paluchy są zaczepione do ścięgien, które następnie poruszane są przez mięśnie przedramienia. Ścięgna te, biegną od palców, przez śródręcze, przez nadgarstek i kończą się w przedramieniu. Droga nie mała, a wymagana precyzja uderzenia w klawisz duża, dlatego musimy wyeliminować wszystkie utrudnienia i przeszkody w poruszaniu ścięgien.

Podstawowym błędem, popełnianym przez młodych pianistów, jest to, że dłoń wisi/leży na klawiaturze. Ścięgno wtedy musi pokonać załamanie w nadgarstku, co zwiększa tarcie i w efekcie utrudnia grę.

Prawidłowe ułożenie ręki, polega na tym, że ścięgno nie ma żadnych oporów w swobodnym poruszaniu do przodu i do tyłu. Uzyskujemy to właśnie poprzez efekt podstawka na kawę.

Wierzchnia część dłoni powinna być możliwie jak najbardziej równolegle do ziemi w dwóch płaszczyznach, czyli nie może być wygięta, ani przekręcona. Kilka zdjęć poniżej przedstawia prawidłowe i nieprawidłowe ustawienie dłoni.

Co nam to daje? Ano to, że teraz możemy postawić na dłoni kubek z kawą i mamy pewność, że ta nie opuści kubka. Oczywiście niech nikt tego nie robi w domu, bo to tylko ma zobrazować OCB 🙂 Ważną sprawą w tym momencie jest to, że decydującym czynnikiem, wpływającym na ustawienie dłoni, jest właśnie wysokość krzesła. Jeśli odpowiednio je dobierzemy do pianina/stojaka na keyboarda, to dłoń praktycznie sama ustawi się tak, że nie trzeba będzie nic korygować.

Mała uwaga do korzystania z krzeseł z oparciami na łokcie- wywalamy je natychmiast, bo ani w prawo nie machniemy ręką ani w lewo, a jak ktoś myśli, że będzie trzymał ręce nad, albo na oparciach, to się grubo myli, bo w ten sposób poważnie zepsuje sobie przyszłe granie.

4. Granie z nut = boląca szyja

Tak to już jest, że pochylając głowę, aby zobaczyć nuty, doprowadzamy do bólu szyi. Nie jest to przyjemne po dłuższej grze, ale niestety nie damy rady tego uniknąć. Jedyne co, to możemy robić sobie przerwy w grze, albo w bardziej znanych nam momentach rozluźniać szyję, poprzez jej okrężne ruchy itp. Pewnym rozwiązaniem jest także ustawienie nut możliwie jak najwyżej, tak abyśmy nie musieli się schylać. No ale to już zależy od warunków technicznych.