Za bardzo ugodowy?

Za bardzo ugodowy?

Ugodowość to jedna z pięciu cech osobowości, które możesz poznać biorąc udział w badaniu osobowości. Czy zdarza Ci się mieć poczucie, że Twoja ugodowość staje się przesadna? Bycie ugodowym samo w sobie nie jest złą cechą. Odnosząc się do terminów psychologicznych , bycie takim oznacza, że jesteś empatyczną osobą, która pragnie harmonii społecznej. To świetnie, tylko czasem manifestuje się w niekoniecznie dobry sposób.

Rozumienie innych często idzie w parze z pożądaniem bycia zrozumianym. Innymi słowy, jesteśmy mili dla ludzi, ponieważ chcemy, żeby działało to również w drugą stronę. Ogromna część ugodowości w wielu przypadkach wynika z chęci, by ludzie cię lubili i uważali za dobrą osobę. To brzmi cudownie, ale jest trochę narcystyczną potrzebą – być może chcesz, by ludzie cię lubili nawet wtedy, gdy sam za nimi nie przepadasz.

Z tego powodu, ugodowe osoby są często zbyt miłe. Zgadzają się robić rzeczy, których nie mają czasu zrobić. Ogłaszają rozejm nawet, jeśli dalej czują się zranieni. Przytakują opinią, w które nie wierzą. Zgadzają się na to wszystko w imię bycia kochanym i zrozumianym, ponieważ myślą, że zadowalanie ludzie w jakikolwiek sposób czyni z nich lepszych.

Co ciekawe, zgodnie z badaniami z 2010 roku, wcale nie darzymy większą sympatią ludzi, którzy często sprawiają nam przyjemność i są dla nas zawsze mili. Czemu tak się dzieje? Po pierwsze, naukowcy sugerują, że osoby przesadnie ugodowe powodują, że wszyscy inni czują się źle wobec siebie. Po drugie, postrzegają ugodowych jako “łamaczy zasad”, ponieważ nie trzymają się wyznaczonych norm grzecznościowych i po prostu przedobrzają. Zbyt przesadne bycie miłym może właściwie spowodować, że inni będą traktować Cię gorzej.

Ale to nie wszystko! Inne badania mówią, że ugodowe osoby zarabiają średnio mniej niż Ci nieugodowi. Dlaczego? Chociażby dlatego, że nie potrafią upomnieć się o swoje i zamiast działać wolą pogrążać się w swoich negatywnych emocjach.

Co więc zrobić? Ostatecznie rozwiązaniem jest bycie mniej ugodowym wobec ludzi, z którymi się nie zgadzasz i którzy Cię nie lubią. To jest cena jaką płacisz za bycie sobą.

Postaraj się zaakceptować, że twoja szczerość nie zawsze musi się wszystkim podobać, ale to jest w porządku. Musisz się pogodzić z ryzykiem, że nie zawsze będziesz zdobywać przyjaciół.

Czy przeważnie bez namysłu zgadzasz się z ludźmi, zwłaszcza nieznajomymi czy znajomymi, których słabo znasz, bo działasz z przyzwyczajenia? Następnym razem, kiedy ktoś zacznie np. marudzić zamiast instynktownie odpowiedzieć “tak, to prawda” podaj kontrargument – “prawda, ale dzieje się tak, ponieważ….”. Pozwoli Ci to poczuć większą pewność siebie.

Słowa są ważne – to oczywiste. Pewnie wielokrotnie wybierasz te, które były priorytetowe dla innych, nie dla ciebie. Może jesteś tym typem osoby, która bardzo często mówi “przepraszam” nawet jeśli faktycznie nic złego nie zrobiła, czy nie ma za co przepraszać. I kiedy ludzie mówią “dziękuję”, często odpowiadasz “nie ma problemu, możesz zawsze na mnie liczyć”.

Zacznij poświęcać większą uwagę na swój język. Przestań przepraszać za nic, zamiast mówić “możesz zawsze na mnie liczyć” mów “nie ma za co”. Nowatorska koncepcja, nieprawdaż?

Oczywiście, nie możesz wszystkiego skrajnie zmienić – z super ugodowej osoby na totalnie nieugodowego buraka. Przede wszystkim należy w tym wszystkim znaleźć odpowiednią równowagę, żeby móc być i pewnym siebie i móc się poświęcać dla innych.

Dodaj komentarz